Z Camino Frances związanych jest szereg historii i legend,
które są częścią tak zwanej „legendy karolińskiej”, zawartej w IV tomie Liber
Sancti Iacobi, zwanej też Codex Calixtinus, opowiadającej o wyprawie Karola
Wielkiego na Półwysep Iberyjski.
Jedną z najbardziej rozpowszechnionych i popularnych
opowieści z „legendy karolińskiej” jest opisana w rozdziale XVII walka między
frankońskim rycerzem Rolandem, a muzułmańskim gigantem Ferragutem.
W Estella, na kapitelu po lewej stronie w parterze fasady
romańskiego Palacio de los Reyes de Navarra (Pałacu Królów Nawarry), zwanego
też Palacio de los Condes Granady y Egi,
znajduje się rzeźbiarskie przedstawienie pojedynku dwóch rycerzy. Tradycja przypisuje
im postaci Rolanda i Ferraguta, dwóch wielkich rycerzy z końca VIII w., których legendarny pojedynek odbył się 80 km
stąd, na wzgórzu zwanym Poyo Roldán w Alesón, w sąsiedztwie miasta Nájera.
![]() |
Estella fasada Pałacu Królewskiego, po lewej stronie kapitel z walka Rolanda i Ferraguta |
![]() |
Alesón, Poyo Roldán |
Walka Rolanda z Ferragutem
Roland ze swoimi towarzyszami przybył z wojskami Karola
Wielkiego pod mury Najera. Celem było zdobycie miasta i uwolnienie więzionych
tam rycerzy. Roland poprosił króla, aby ten pozwolił mu stoczyć walkę z wielkim
i słynnym rycerzem saraceńskim Ferragutem. Uzyskawszy zgodę wyzwał na pojedynek
Saracena. Roland uzbrojony w swój miecz Durendal był nie do pokonania,
natomiast ciało poganina Ferragut, mocą czarów w łonie matki, stało się
niezniszczalne. Z wyjątkiem pępowiny.
Walka trwała od świtu. W południe zmęczony Ferragut poprosił o przerwę. Rycerze usiedli
i rozpoczęli dyskusję o prawdziwości i sile religii. Roland w trakcie dyskusji o
wpływie religii na rycerzy, wyciągnął od przeciwnika bezcenną informację o jego
słabym miejscu. Dyskusję zakończyli wspólnym stwierdzeniem, że ta religia jest
prawdziwa, która zwycięża. Kiedy wznowili walkę, Roland wyjął sztylet i ugodził
nim w pępek Ferraguta, pozbawiając go życia. Widząc to muzułmanie stracili chęć
do dalszej obrony, a Karol Wielki z rycerzami wkroczył do miasta i do zamku by
uwolnić więzionych towarzyszy.
![]() |
Palacio de los Reyes de Navarra, kapitel Przód kapitału opowiada konną walkę między Rolandem i Ferragutem. Pomiedzy jeźdźcami widać leżącego na ziemi Ferraguta. Na abakusie są nieczytelne wyryte, nieczytelne już słowa: FERRAGUT po lewej, MARTINUS ME FECIT w środku i ROLAND DE LOGRO NO po prawej |
Opis walki
Rolanda z Ferragutem w Codex Calixtinus
Codex Calixtinus – Liber Sancti Iacobi, Libro
IV
Historia Turpini, capitulo XVII,
Historia Turpini, capitulo XVII,
Tłumaczenie własne z
języka hiszpańskiego.
Po podboju Monjardin, Karol dowiedział się, że w Najera
mieszka wielki Goliat zwany Ferragut, który przybył tu z ziemi Syrii, wysłany z
dwudziestoma tysiącami Turków przez emira Babilonu by z nim walczyć. Nie
boi się strzał, i ma siłę czterdziestu mężczyzn. Usłyszawszy to Karol udał się
natychmiast do Najera.
Widząc przybycie Karola, Ferragut opuścił miasto i wyzwał go
na pojedynek, czyli jeden rycerz przeciwko jednemu. Karol Wielki jednak wysłał
najpierw [rycerza] Oger Danii.
Kiedy gigant zobaczył go w polu, podszedł do niego, wziął go
razem z jego bronią beztrosko pod swoje prawe ramię i na oczach wszystkich zaniósł
do miasta, w taki sposób jak gdyby była
to łagodna owca. Mierzył [Ferragut] prawie dwanaście łokci wysokości, a
jego twarz była długa prawie na łokieć, nos na stopę, ręce i nogi na cztery
łokcie, dłonie i palce na trzy.
Potem Karol wysłał do niego Rinaldo z Montalban i gigant
jedną ręką zabrał go do więzienia w mieście. Wtedy posłał dwóch w tym
samym czasie, Konstantyna, króla Rzymu, i hrabiego Hoel, a on wziął jednego z
prawej, drugiego z lewej strony i wysłał do wiezienia. Następnie dwudziestu
rycerzy zostało wysłanych po dwóch i także zostali uwięzieni. Widząc to
wśród ogólnego zatrwożenia, Karol nie odważył się już wysłać kogoś do
walki z nim..
Roland (Rolando org.) dostał jednak pozwolenie od króla i
zbliżył się do olbrzyma, gotowy do walki z nim. Ale olbrzym podniósł go
prawą ręką i umieścił przed sobą na koniu. Po drodze do
miasta, Rolando, odzyskawszy siły i ufność w Panu, chwycił go za
brodę, ale koń spłoszył się a oni spadli na ziemię. Natychmiast podnieśli
się z ziemi i wsiedli znowu na konie. Roland myślał, że jednym uderzeniem
miecza z konia zabije olbrzyma, tnąc go na pół. Ale Ferragut pozostał
cały i stworzył duże zagrożenie wymachując trzymanym w ręku mieczem. Roland
zaś, podczas jazdy uderzył giganta w ramię, ale on nie został raniony i wyrwał mu
miecz z ręki, lecz stracił przy tym swój miecz. Roland uderzył
pięścią w przód konia i zwierzę natychmiast zginęło. W końcu obaj, bez
mieczy, pieszo walczyli na pięści i kamienie do trzeciej po południu.
O zmierzchu Roland i Ferragut zawarli rozejm do
następnego dnia. Potem stwierdzili, że następnego dnia będą obydwaj
walczyć bez koni i włóczni. Po tak uzgodnionej przez obie strony walce,
każdy wrócił do swojego domu. O świcie następnego dnia każdy przybyli
pieszo na pole bitwy, jak zostało uzgodnione. Ferragut niósł miecz,
ale był bezużyteczny, ponieważ Roland miał długi kij z kulą na
łańcuchu, którym uderzał przez cały dzień, lecz nadal nie mógł go
skrzywdzić. Do południa uderzał dużymi okrągłymi kamieniami, których było
wiele na polu walki, ale nie mógł go zranić w jakikolwiek sposób.
Następnie Ferragut uzgodnił rozejm z Rolandem i położył
się spać. Roland, postępując jak rycerz, podłożył mu kamień pod głowę, by
spał bardziej wygodnie i jak każdy chrześcijanin, a więc też Roland, nie
odważył się go we śnie zabić, ponieważ istniała zasada, że jeśli chrześcijanin
da rozejm Saracenowi, lub Saracen chrześcijaninowi, żadnemu nie może stać się
krzywda. A jeśli ktoś niesłusznie złamał ustalony rozejm, musiał od razu
ponieść śmierć.
Kiedy Ferragut, po wystarczająco długim śnie obudził
się, Roland usiadł obok niego i zaczął pytać, skąd jest tak silny i
wytrzymały, że nie boi się miecza, kija i kamieni .
- Bo tylko w pępk mogę być zraniony, powiedział
olbrzym.
Mówił w języku hiszpańskim, a Rolando rozumiał ten
język całkiem dobrze. Wtedy gigant zaczął wypytywać Rolanda :
- A ty, jak się nazywasz?
- Rolando, odpowiedział na to.
- Z jakiego rodu jesteś, że tak dzielnie walczysz?
Roland powiedział:
- Rolando, odpowiedział na to.
- Z jakiego rodu jesteś, że tak dzielnie walczysz?
Roland powiedział:
- Jestem rodem z rodu Franków.
I Ferragut nalegał:
I Ferragut nalegał:
- Jakiego wyznania są Frankowie?
I Rolando odpowiedział:
I Rolando odpowiedział:
- Są chrześcijanami z łaski Boga i Chrystusa, którym wiara
każe walczyć ze wszystkich sił.
Następnie, słysząc imię Chrystusa, poganin powiedział:
Następnie, słysząc imię Chrystusa, poganin powiedział:
- Kim jest ten Chrystus, o którym mówisz?
I Rolando powiedział:
I Rolando powiedział:
- Syn Boga Ojca, narodził się z Dziewicy, cierpiał na
krzyżu, został pogrzebany, zszedł do piekła, zmartwychwstał trzeciego dnia i wrócił
do prawicy Ojca w niebie.
Następnie Ferragut powiedział:
- Wierzymy, że Stwórcą nieba i ziemi jest jeden Bóg, ale nie
miał ani syna, ani ojca. To znaczy, że jak on nie był zrodzony przez
nikogo to nie zrodził nikogo. Dlatego Bóg jest jeden a nie potrójny.
- Prawdą jest, odpowiedział Roland, że jest jeden, ale trójistotny i nie można tego odłączyć od wiary. Jeśli wierzysz w Ojca, wierzysz w Syna i Ducha Świętego. To Bóg jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym, pozostając jednak jednym w trzech osobach.
- Jeśli powiesz, mówił Ferragut, że Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem i Duch Święty jest Bogiem, są więc trzy bóstwa, co nie jest możliwe, aby był to jeden Bóg.
- No tak, powiedział Rolando, ale można powiedzieć, że Bóg jest trójistotny i rzeczywiście tak jest. Wszystkie trzy osoby są równe i równie wieczne. To jest Ojciec, Syn i Duch Święty. W istotcie jedności i równej wielkości, w majestacie adorowanym przez ludzi.
- Prawdą jest, odpowiedział Roland, że jest jeden, ale trójistotny i nie można tego odłączyć od wiary. Jeśli wierzysz w Ojca, wierzysz w Syna i Ducha Świętego. To Bóg jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym, pozostając jednak jednym w trzech osobach.
- Jeśli powiesz, mówił Ferragut, że Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem i Duch Święty jest Bogiem, są więc trzy bóstwa, co nie jest możliwe, aby był to jeden Bóg.
- No tak, powiedział Rolando, ale można powiedzieć, że Bóg jest trójistotny i rzeczywiście tak jest. Wszystkie trzy osoby są równe i równie wieczne. To jest Ojciec, Syn i Duch Święty. W istotcie jedności i równej wielkości, w majestacie adorowanym przez ludzi.
Aniołowie w niebie wielbią Boga w Trójcy Jedynego, a Abraham
zobaczył Trójcę i adorował jedność.
- Udowodnij, przerwał gigant, jak trzy mogą być jednym.
- Pokażę ci, powiedział, Roland, stosując ludzkie przykłady. Lubię grać na cytrze, a to są trzy rzeczy, a mianowicie, pudło, struny i ręce i tak gra cytra, więc w Bogu istnieją trzy, Ojciec, Syn i Duch Święty, jeden Bóg. I tak są trzy rzeczy, migdał, miąższ i skóra owocu, a jednak jest to tylko migdał. Podobnie w Bogu są trzy osoby, jeden Bóg. W słońcu są trzy istnienia, przejrzystość, jasność i ciepło, a mimo to tylko jedno słońce. Koło wozu składa się z trzech rzeczy, a mianowicie oś, promienie i obręcz, a tworzą jedno koło. Składasz się z trzech elementów, ciała, zmysłów i duszy, a jednocześnie jesteś jednym człowiekiem. Podobnie ma
- Udowodnij, przerwał gigant, jak trzy mogą być jednym.
- Pokażę ci, powiedział, Roland, stosując ludzkie przykłady. Lubię grać na cytrze, a to są trzy rzeczy, a mianowicie, pudło, struny i ręce i tak gra cytra, więc w Bogu istnieją trzy, Ojciec, Syn i Duch Święty, jeden Bóg. I tak są trzy rzeczy, migdał, miąższ i skóra owocu, a jednak jest to tylko migdał. Podobnie w Bogu są trzy osoby, jeden Bóg. W słońcu są trzy istnienia, przejrzystość, jasność i ciepło, a mimo to tylko jedno słońce. Koło wozu składa się z trzech rzeczy, a mianowicie oś, promienie i obręcz, a tworzą jedno koło. Składasz się z trzech elementów, ciała, zmysłów i duszy, a jednocześnie jesteś jednym człowiekiem. Podobnie ma
się jedność Trójcy Boga.
- Teraz, powiedział Ferragut , rozumiem, że Bóg jest jeden i potrójny, ale nadal nie wiem, jak Ojciec zrodził Syna, o którym zapewniasz.
- Czy myślisz, zapytał Roland, że Bóg stworzył Adama?
- Tak myślę, odparł olbrzym.
- W ten sam sposób, odrzekł następnie Roland, Adam nie został zrodzony przez nikogo, a potem wydał na świat potomstwo, tak Bóg Ojciec przez nikogo nie jest zrodzony, a jednocześnie był Bogiem przed początkiem czasu, Sam, tak jak chciał, spłodził Syna słowem.
A gigant powiedział:
- Teraz, powiedział Ferragut , rozumiem, że Bóg jest jeden i potrójny, ale nadal nie wiem, jak Ojciec zrodził Syna, o którym zapewniasz.
- Czy myślisz, zapytał Roland, że Bóg stworzył Adama?
- Tak myślę, odparł olbrzym.
- W ten sam sposób, odrzekł następnie Roland, Adam nie został zrodzony przez nikogo, a potem wydał na świat potomstwo, tak Bóg Ojciec przez nikogo nie jest zrodzony, a jednocześnie był Bogiem przed początkiem czasu, Sam, tak jak chciał, spłodził Syna słowem.
A gigant powiedział:
- Z tego co mówisz, nie mogę zrozumieć w ogóle, jak ktoś kto
był Bogiem stał się człowiekiem.
- Tak samo, jak z niczego stworzył niebo, ziemię i
wszystko, powiedział, Roland, stał się Synem wcielonym w
dziewicę, nie za sprawą człowieka, ale z Ducha Świętego.
- Nie bardzo rozumiem, odpowiedział olbrzym, jak nie ze związku z mężczyzną może być urodzony, jak mówisz, w łonie dziewicy.
- Nie bardzo rozumiem, odpowiedział olbrzym, jak nie ze związku z mężczyzną może być urodzony, jak mówisz, w łonie dziewicy.
Roland powiedział:
- Bóg stworzył Adama, bez drugiego człowieka, a także Syna
swego zrodzonego z dziewicy, bez interwencji człowieka. I jak Bóg Ojciec
urodził się bez matki, tak matka urodziła bez ludzkiego ojca. Takie są
narodziny godne Boga.
- Trudno to pojąć bez wstydu, powiedział olbrzym, jak dziewica może począć to bez udziału mężczyzny.
- Tak, odparł Roland, jak w fasoli rodzi się wołek i robak na drzewie, w błocie, i ma potomka bez działania męskiego, wiele ryb i ptaków, pszczół i węży, powstało samo bez naruszonej dziewiczości, co stworzył Bóg dla człowieka. Jeśli Ktoś, jak powiedziałem, stworzył pierwszego człowieka bez innych, może łatwo stworzyć swego Syna, który stał się człowiekiem, rodzac się z dziewicy bez męskiego udziału.
- Może okazać się, powiedział Ferragut, że ten który urodził się z dziewicy w jakikolwiek sposób jako syn Boga, by umrzeć na krzyżu, mógł, tak jak mówisz, urodzić się, ale jeśli to był Bóg, nie mógł w ogóle umrzeć, ponieważ Bóg nigdy nie umiera.
- Dobrze powiedziane, powiedział Roland, ten który urodził się z dziewicy jako człowiek i jako człowiek, jak my wszyscy urodzeni, umiera. Jeśli musisz uwierzyć w narodzenie, więc musisz wierzyć w Jego śmierć i zmartwychwstanie.
- Dlaczego, powiedział Ferragut, trzeba wierzyć w zmartwychwstanie?
- Bo, powiedział Roland, to On, który rodzi się, umiera i zmartwychwstał trzeciego dnia.
Olbrzym słysząc to, zaskoczony, rzekł:
- Roland, dlaczego mówicie takie bzdury? To jest niemożliwe, zmarłego przywrócić do życia.
- Nie tylko Syn Boży, odparł Roland, który powstał z martwych, ale wszyscy ludzie, którzy od początku do końca [świata] będą wskrzeszeni, przyjdą przed Jego trybunał z tym co zrobili dobrego i złego, a w nagrodę za zasługi zasiądą w jego dworze. Sam Bóg z martwych i gnijących w ziemi ziaren stwarza małe drzewko, które wzrasta i stwarza ziarna pszenicy, uczyni wszystko z naszym własnym ciałem i duchem, by powstać w dniu sądu ze śmierci do życia. Porównaj tajemniczą naturę lwa. Lew swoim oddechem ożywia już trzy dni martwe szczeniaki, dlatego nie zastanawiam się, czy Bóg Ojciec wskrzesił Syna z martwych trzeciego dnia. To, że Syn Boży przyszedł do życia nie wydaje się nowym, gdyż wielu zmarłych powróciło do życia przed Jego zmartwychwstaniem. Jeśli wiele wcześniej Eliasz i Elizeusz wskrzeszali łatwo umarłych, więc nie możemy być w żaden sposób w posiadaniu śmierci, bo sama śmierć ucieka od Niego, na głos Którego tłum podnosi się z martwych.
- Trudno to pojąć bez wstydu, powiedział olbrzym, jak dziewica może począć to bez udziału mężczyzny.
- Tak, odparł Roland, jak w fasoli rodzi się wołek i robak na drzewie, w błocie, i ma potomka bez działania męskiego, wiele ryb i ptaków, pszczół i węży, powstało samo bez naruszonej dziewiczości, co stworzył Bóg dla człowieka. Jeśli Ktoś, jak powiedziałem, stworzył pierwszego człowieka bez innych, może łatwo stworzyć swego Syna, który stał się człowiekiem, rodzac się z dziewicy bez męskiego udziału.
- Może okazać się, powiedział Ferragut, że ten który urodził się z dziewicy w jakikolwiek sposób jako syn Boga, by umrzeć na krzyżu, mógł, tak jak mówisz, urodzić się, ale jeśli to był Bóg, nie mógł w ogóle umrzeć, ponieważ Bóg nigdy nie umiera.
- Dobrze powiedziane, powiedział Roland, ten który urodził się z dziewicy jako człowiek i jako człowiek, jak my wszyscy urodzeni, umiera. Jeśli musisz uwierzyć w narodzenie, więc musisz wierzyć w Jego śmierć i zmartwychwstanie.
- Dlaczego, powiedział Ferragut, trzeba wierzyć w zmartwychwstanie?
- Bo, powiedział Roland, to On, który rodzi się, umiera i zmartwychwstał trzeciego dnia.
Olbrzym słysząc to, zaskoczony, rzekł:
- Roland, dlaczego mówicie takie bzdury? To jest niemożliwe, zmarłego przywrócić do życia.
- Nie tylko Syn Boży, odparł Roland, który powstał z martwych, ale wszyscy ludzie, którzy od początku do końca [świata] będą wskrzeszeni, przyjdą przed Jego trybunał z tym co zrobili dobrego i złego, a w nagrodę za zasługi zasiądą w jego dworze. Sam Bóg z martwych i gnijących w ziemi ziaren stwarza małe drzewko, które wzrasta i stwarza ziarna pszenicy, uczyni wszystko z naszym własnym ciałem i duchem, by powstać w dniu sądu ze śmierci do życia. Porównaj tajemniczą naturę lwa. Lew swoim oddechem ożywia już trzy dni martwe szczeniaki, dlatego nie zastanawiam się, czy Bóg Ojciec wskrzesił Syna z martwych trzeciego dnia. To, że Syn Boży przyszedł do życia nie wydaje się nowym, gdyż wielu zmarłych powróciło do życia przed Jego zmartwychwstaniem. Jeśli wiele wcześniej Eliasz i Elizeusz wskrzeszali łatwo umarłych, więc nie możemy być w żaden sposób w posiadaniu śmierci, bo sama śmierć ucieka od Niego, na głos Którego tłum podnosi się z martwych.
Następnie
Ferragut powiedział:
-
Przekonuje mnie to, ale jeszcze nie wiem jak mógł dostać się do nieba, jak to
powiedziałeś.
- Kto łatwo zstąpił z nieba, powiedział Roland, łatwo wstąpi do nieba. Kto łatwo powstał z martwych, tak łatwo wejdzie do nieba. Porównaj te przykłady. Zobacz młyn: woda zstępuje z wyżyn do głębokości i z głębokości do góry. Ptak, który leci w powietrzu wzbija się i spada w dół. Każdy, kto wszedł na górę, może wrócić do miejsca, skąd wyszedł . Słońce wyszło wczoraj ze wschodu na zachód, a także wyszło dzisiaj na tym samym miejscu. Wtedy Syn Boży wrócił tam skąd przyszedł.
- Wiec, zakończył Ferragut, będę walczył z wami i jeśli prawdą jest, że wiara w którą wierzysz, wygrasz ty, ja wygrałem, jeśli jest ona fałszywa. I ludzie pokonani na zawsze wypełnią się wstydem, a zwycięzcy będą mieć cześć i chwałę na wieki.
- Dobrze, Rolando skinął głową.
- Kto łatwo zstąpił z nieba, powiedział Roland, łatwo wstąpi do nieba. Kto łatwo powstał z martwych, tak łatwo wejdzie do nieba. Porównaj te przykłady. Zobacz młyn: woda zstępuje z wyżyn do głębokości i z głębokości do góry. Ptak, który leci w powietrzu wzbija się i spada w dół. Każdy, kto wszedł na górę, może wrócić do miejsca, skąd wyszedł . Słońce wyszło wczoraj ze wschodu na zachód, a także wyszło dzisiaj na tym samym miejscu. Wtedy Syn Boży wrócił tam skąd przyszedł.
- Wiec, zakończył Ferragut, będę walczył z wami i jeśli prawdą jest, że wiara w którą wierzysz, wygrasz ty, ja wygrałem, jeśli jest ona fałszywa. I ludzie pokonani na zawsze wypełnią się wstydem, a zwycięzcy będą mieć cześć i chwałę na wieki.
- Dobrze, Rolando skinął głową.
I
tak bitwa została wznowiona z większym zapałem, po obu stronach, a kiedy Roland
połamał swój kij Ferragut podszedł do niego, przewrócił go na ziemię i stanął
nad nim.
Roland
widząc, że nie może uciec, zaczął wzywać na pomoc Syna Najświętszej Dziewicy
Maryi a potem, dziękując Bogu, uwolnił się spod ciała giganta. Dobytym sztyletem
ugodził go w pępek i uciekł.
Wtedy
gigant zaczęła się modlić do Boga donośnym głosem, mówiąc, Muhammad, Muhammad,
Boże, pomóż mi już umrzeć. Potem przyszli mu na pomoc Saraceni i zabrali na
rękach do miasta. Rolando wrócił cało do swoich. Od razu chrześcijanie
zaatakowali Saracenów i cytatdelę, która była w mieście. Tak zginął Ferragut,
miasto i zamek zostało zdobyte, a więźniowie uwolnieni.