czwartek, 30 marca 2023

085 Zapomniana droga


Jest kilka dróg prowadzących z Villafaranca Montes de Oca w kierunku monasterio San Juan de Ortega. Pielgrzymi wędrujący pieszo oznakowaną Camino Frances zaraz po przejściu przez Rio Oca, drewnianą kładką obok kamiennego mostu wybudowanego na początku XII wieku rozpoczynają żmudne podejście na wysokość około 1150 metrów na Puerto de Pedraja. Rowerzyści omijają to podejście i wykorzystują drogę N120. Jest jeszcze trzecia nieoznakowana trasa prowadząca przez najciekawszy krajobrazowo teren Montes de Oca, jakim jest kanion Desfiladero de la Hoz, oraz przez miejsca związane z początkiem chrześcijaństwa na półwyspie Iberyjskim, a które upamiętnia San Idalencio, uczeń świętego Jakuba i jeden z siedmiu mężów apostolskich. Przypomina też o dwóch wielkich świętych budujących w XII wieku drogę dla pielgrzymów przez tereny dzisiejszych prowincji La Rioja i Kastylii: Santo Domingo de la Calzada i San Juan de Ortega.

Zapomniana droga

Kiedy na początku X wieku rekonkwista prowadzona przez królestwa Navarry i Leonu doprowadziła do odzyskania terenów położonych na południe od Cordillera Cantabrica (Gór Kantabryjskich), zajętych przez Muzułmanów na początku VIII wieku, pierwsi pielgrzymi zza Pirenejów zaczęli dochodzić dolinami Rio Ebro i Rio Oca do podnóża gór Montes de Oca, będących północno-zachodnim krańcem masywu Sierra de la Demanda. Nie było wtedy jeszcze zbudowanego dopiero pod koniec XI wieku przez San Juana de Ortega mostu i drogi prowadzącej przez te góry prosto na zachód, dlatego pątnicy kierowali się bardziej na południe w dolinę Rio Oca, zatrzymując się przy ermita Nuestra Señora de Oca i znajdującego się po drugiej stronie rzeki źródła nazwanego Pozo de San Indalecio, gdzie według tutejszej legendy w połowie I wieku naszej ery ten święty zginął męczeńską śmiercią, a potem po przejściu wąskiego skalistego kanionu wspinali się na płaskowyż, przez który obecnie przebiega Camino Frances. Być może doliną tej rzeki prowadziła wybudowana za czasów Cesarstwa Rzymskiego kamienna droga, na co może wskazywać ukształtowanie terenu, przysypane i zarośnięte niezniszczone i nierozebrane jej fragmenty. W drugiej połowie XX wieku część tej starożytnej drogi, oraz znajdująca się przy niej miejscowość Alba, przestały istnieć zalane wodami sztucznego jeziora o nazwie Embalse de Alba, zbudowanego na górnym odcinku Rio Oca. Wybudowana droga od zapory omija jezioro od północnej strony, a dalej ścieżka przez dębowy las doprowadza do drogi N120 i gotyckiej kaplicy – ermita de Valdefuente poświęconej świętemu Jakubowi i dwóm budowniczym pielgrzymiej drogi: Santo Domingo de la Calzada i San Juan de Ortega, od której krótka ścieżka doprowadza na płaskowyż, do obecnej, oznakowanej trasy Camino Frances.

Wędrówka tą drogą rozpoczyna się w centrum Villafranca Montes de Oca od osiemnastowiecznego kościoła - Iglesia Parroquial de Santiago el Mayor, w którym w kilku ołtarzach, pochodzących z dawniejszego kościoła, umieszczone zostały figury świętych związanych z historią i legendami regionu Montes de Oca.

Iglesia de Santiago el Mayor

Zbudowany pod koniec XVIII wieku kościół pod wezwaniem świętego Jakuba Starszego Apostoła ma wewnątrz ołtarze zachowane z poprzedniej świątyni i z klasztoru świętego Franciszka w Belorado. Jeden z tych ołtarzy poświęcony świętemu Jakubowi, wykonany w XVI wieku przez rzeźbiarza Rodrigo de la Haya, twórcę głownego ołtarza w katedrze w Burgos, ma rzeźby większości świętych czczonych w regionie Montes de Oca: św. Casilda, św. Centola i Elena, Santo Domingo de la Calzada, San Juan de Ortega, San Vitores trzymający uciętą głowę w ręce, i inni. Obok ołtarza stoi barokowa figura Santiago również z atrybutami pielgrzyma i z relikwiarzem umieszczonym na piersi.



Ale szczególną uwagę należy zwrócić na znajdującą się bocznym ołtarzu postać ubraną w szaty biskupie oraz figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem. To San Indalecio, legendarny pierwszy biskup Auca i Virgen de la Oca, patronka kaplicy zbudowanej przez niego w miejscu pogańskiej świątyni w dolinie Rio Oca, obok której prowadziła dawna droga pielgrzymów zmierzających do grobu świętego Jakuba.


Droga przez Montes de Oca, którą pierwotnie wędrowali pielgrzymi, z dzisiejszej trasy Camino Francres odchodzi w lewo przed kościołem świętego Jakuba najpierw asfaltową szosą a potem drogą gruntową prowadzącą, najprawdopodobniej śladem dawnej rzymskiej drogi, która przez Montes de Oca łączyła główne Viaes Publicales, oznaczone w Tabula Peutingeriana jako Via XXXII i Via XXXIV. Po około 2 kilometrach doprowadza ona najpierw do Ermita Nuestra Señora de Oca, oraz znajdującego się 300 metrów dalej źródła o nazwie Pozo de San Indalecio, gdzie, według tutejszej legendy, San Indalecio został zamordowany.

Ermita Nuestra Señora de Oca

Niewielka jednonawowa kaplica usytuowana w dolinie Rio Oca ma w swych murach ślady burzliwych dziejów tego regionu. Pierwotnie była świątynią pogańską, celtoiberyjską lub rzymską, związaną z kultem wody, gdzie liczne źródła znajdujące się w jej sąsiedztwie do tej pory zasilają położoną poniżej miejscowość Villafranca Montes de Oca. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego, w czasach królestwa Wizygotów, świątynię przebudowano i jak głosi tutejsza tradycja poświecono ją Sana Indalecio. Zniszczona na początku VIII wieku podczas inwazji muzułmanów, po odzyskaniu w następnym wieku tych terenów przez chrześcijan i powstałym nowym szlakiem pielgrzymim doliną Rio Oca, skracającą dotychczasową drogę prowadzącą u podnóża Gór Kantabryjskich, kaplica została odbudowana a wewnątrz umieszczono figurę świętego Jakuba. Brak stałej opieki nad  kaplicą, bo nie było wtedy żadnej miejscowości w tym regionie, spowodował, że ponownie popadła w ruinę. Odbudowana w XII wieku, kiedy z nadania królewskiego powstała miejscowość Villafranca Montes de Oca, otrzymała ponownie wezwanie Nuestra Señora de Oca. Zmiana w tym czasie przebiegu trasy pielgrzymkowej, która po wybudowaniu przez San Juana de Ortegę nowego mostu przez Rio Oca ominęła tą kaplicę, spowodowała, że po raz kolejny uległa ona zniszczeniu, a znajdująca się w niej romańska figura Matki Bożej została przeniesiona do kościoła świętego Jakuba, a potem do katedry w Burgos. Dzisiaj w kościele w Villafranca jest jej gotycka kopia, a w ermita Nuestra Señora de Oca współczesna rzeźba.


Ostateczny kształt kaplicy nadany został na przełomie XIV i XV wieku, ale posiada pewne elementy wskazujące na jej starożytne pochodzenie. Mury dolnej części wskazuje na dzieło z okresu przedromańskiego, w którym wykorzystano również niektóre kamienie pochodzenia rzymskiego. W murze dzwonnicy można zobaczyć kamienne okno - okulus, jakie używano w okresie wizygockim (VI-VII wiek) do doświetlenia wnętrza. 

Od ermita Nuestra Señora de Oca polna droga prowadzi w kierunku skalistego wąwozu, ale wcześniej odchodzi w lewo polna droga na drugi brzeg Rio Oca do miejsca gdzie zginął śmiercią męczeńska San Indalecio.

Pozo de San Indalecio

Ocembrowane w kształt koniczyny podziemne źródło, jak przekazuje tutejsza legenda wytrysnęło kiedy do kamiennego dołu wrzucono ciało zamordowanego w 65 roku naszej ery biskupa Auca San Indalecio, a spadające krople krwi zabarwiły na czerwono na leżące w tym miejscu kamienie. Czy to tylko bajkowa legenda? Niekoniecznie, bo w tych wapiennych górach częste są podziemne okresowe źródła, z których woda wypływa po obfitych opadach deszczu. 


A San Indalecio?

Według tradycji jakobińskiej był on jednym z siedmiu mężów apostolskich, którzy towarzyszyli świętemu Jakubowi w czasie misji ewangelizacyjnej na Półwyspie Iberyjskim. Został potem biskupem w rzymskim mieście Auca Autrigona położonym w dolinie Rio Oca i tam też zginął śmiercią męczeńską. Tyle przekazuje legenda, ale Auca jako siedziba biskupstwa pojawia się w dokumentach III soboru w Toledo, który odbył się w 589 roku. Została zniszczona podczas najazdu muzułmanów w 716 roku i na jej ruinach dopiero w 1068 roku powstało miasto Villafranca Montes de Oca. Mimo, że rzymskie, a później wizygockie miasto Auca już nie istnieje i chociaż siedziba biskupa została przeniesione w XI wieku najpierw do Gamonal, a potem do Burgos. to nazwa biskupstwa – Dioecesis Aucensis pozostała w formie tytularnej, bez jurysdykcji terytorialnej, nadawanej biskupom pomocniczym innych diecezji, bo „biskup nie może istnieć bez swojej diecezji”. W 1992 roku biskupem tytularnym Auca został Jorge Mario Bergoglio SJ, obecnie papież Franciszek I, a po nim w 1997 roku tytuł ten otrzymał biskup pomocniczy diecezji lubelskiej Mieczysław Cisło.

Desfiladero de la Hoz

Od Ermita Nuestra Señora de Oca i Pozo San Indalecio dość szeroka początkowo dolina rzeki stopniowo zwęża się by stać się kilometrowej długości skalistym kanionem pomiędzy znajdującym się po lewej stronie szczytem Somoro (1109 m n.p.m.), na którym zachowały się ślady celtyckiego castro, a Peńalta (1096 m n.p.m.) po prawej. W skalnych urwiskach, gdzie gniazdują sępy i inne drapieżne ptaki, widoczne są wejścia do jaskiń: Cueva de los Moros i Cueva de Caldera. Jest też malowniczy wodospad i bogata roślinność. 


Droga jest urozmaicona; prowadzi najpierw wąską kamienistą ścieżką, która pod koniec zamienia się w szeroką promenadą przechodzącą przez kamienny most na drugą stroną rzeki i doprowadza do wielkiej betonowej ściany spiętrzającej wody Rio Oca. Z Desfiladero de la Hoz na brzeg powstałego jeziora prowadzą schody zbudowane przy zewnętrznej ściany zapory.





Embalse de Alba

Mająca wysokość 45 metrów zapora Alba, zbudowana na Rio Oca we wschodniej części Montes de Oca,  utworzyła zbiornik wodny, który zalał skalisty wąwóz Monecillo, oraz pastwiska nieistniejącej już małej wioski Alba, zbudowanej w dolinie poniżej wzniesienia Castillo de Alba (1083 m), której mieszkańcy zajmowali się pasterstwem i uprawą roli. Jej wyludnienie spowodował pożar podczas wojny secesyjnej w 1937 roku i trudny dostęp prowadzący przez otaczające ją góry i skaliste wąwozy. Zbiornik o pojemności około 4 milionów m3 wody, zaprojektowany został dla dostarczania wody pitnej do kilku miast w Dolinie Oca i La Bureba i zapobiegania powodziom, został otwarty na początku 1996 roku.

Od Embalse de Alba prowadzi przez zalesione tereny ścieżka PR BU55 z biało-żółtymi znakami do szosy N 120 łączącej Villafranca Monets de Oca z Burgos, od której można dojść do trasy Camino Frances do Puerto de la Pedraja, najwyższego miejsca w Montes de Oca, lub idąc wzdłuż asfaltowej drogi do Ermita de Valdefuente, ważnego w średniowieczu miejsca dla pielgrzymów zmierzających do Santiago de Compostela, ale które to miejsce dzisiejszy szlak Camino de Santiago omija.

Ermita de Valdefuente

Iglesia de Santiago Apostol – kaplica, lub też kościół w Montes de Oca, położony na wysokości 945 m n.p.m., jest częścią dawnego szpitala dla pielgrzymów zbudowanego w  XII wieku przez cystersów z aragońskiego Monasterio de Veruela na podstawie wydanego w 1187 roku przez króla  Alfonso VIII przywileju prawnego –  fuero. Z tego okresu zachowała się absyda, która tworzy budynek ermita.


Wewnątrz na jej ścianie ołtarzowej znajdują się trzy współczesne rzeźby: świętego Jakuba po środku, oraz San Juan de Ortega i Santo Domingo de la Calzada po bokach. Warto zwrócić uwagę na laskę, na której opiera się święty Dominik. Ma kształt T i jest ona inna od tych, które trzymają pozostali święci. Uważa się, że jest to najstarszego typu laska pielgrzymia, a te będące prostym kijem zostały wprowadzone i spopularyzowane przez pielgrzymów francuskich, wywodzą się z tradycji prostej chłopskiej broni.

Na cokołach, na którym znajdują się posągi San Juan de Ortega i Santo Domingo de la Calzada, trudno nie zauważyć znaków jakie pozostawił rzeźbiarz, nawiązując do średniowiecznej tradycji znaków – marcas de canter, jakie zostawiali na ścianach dawni budowniczowie, lub jak uważają niektórzy, do ezoterycznych znaków gęsiej nogi – pata da oca i związanej z tym mistyki Camino de Santiago, według której pielgrzymi wędrowali za szlakiem przelotu dzikich gęsi prowadzącym z głębi kontynentu przez Półwysep Iberyjski wzdłuż Gór Kantabryjskich w kierunku Atlantyku, a potem dalej na południe. 

Na ścianie wewnątrz kaplicy znajduje się pamiątkowa tablica poświęcona XIII-wiecznemu kastylijskiemu poecie Gonzalo de Berceo, autorowi klejnotu literatury średniowiecznej jakim są liryki maryjne zebrane w tomie „Milagros de Nuestra Señora” z którego wiele opowieści i historii dobrze było znanych ówczesnym pielgrzymom zmierzającym do grobu Apostoła. Zapisany na niej został pierwszy czterowiersz z prologu zatytułowanego „Pochwała Wiosny”. 

Tak  Gonzalo de Berceo w całości opisuje to miejsce i znajdujące się w pobliżu źródło – Fuente del Carnero, przy którym znużeni wędrowcy odpoczywali i gasili pragnienie smaczną wodą, „lodowatą w letnim słońcu, ale ciepłą zimą”:  


Ja, Gonzalo de Berceo, w łagodnej letniej porze,
Idąc na pielgrzymkę, przybyłem na zbocze łąki;
Było to całe zielone i piękne, z kwiatami daleko i szeroko. —
Przyjemne miejsce, w którym podróżnik mógłby przebywać.

Kwiaty o najsłodszych zapachach napełniły całe słoneczne powietrze,
I nie same orzeźwiły zmysły, ale wykradły umysł z troski;
Ze wszystkich stron tryskała fontanna, której wody były czyste i jasne,
lodowate w letnim słońcu, ale ciepłe zimą.

Tam, na gęstych i cienistych drzewach, pośród zielonego listowia,
Widziano figę i granat, gruszkę i jabłko;
I inne owoce różnego rodzaju, kępkowate liście pomiędzy,
Żadne nie było nieprzyjemne w smaku i żadne nie zepsuło się.

Zieleń łąki, zapach kwiatów
Wdzięczne cienie drzew, złagodzone pachnącymi deszczami,
Odświeżyły mnie w palącym upale dusznych południowych godzin;
Och, można by żyć na balsamie i zapachu tych altan!

Nigdy nie znalazłem na ziemi miejsca, które miałoby taką moc zadowolenia,
Takie cienie od letniego słońca, takie zapachy na wietrze;
Rzuciłem płaszcz na ziemię, abym mógł odpocząć,
I rozciągnięty na murawie leżałem w cieniu drzew.

Tam miękko leżąc w cieniu, wszystkie troski rzucone obok mnie,
słyszałem miękkie i łagodne nuty, które dźwięczały przez las;
Ucho nigdy nie słuchało dźwięku, ani instrumentu, ani języka,
Tak łagodnego i harmonijnego, jak śpiewały pieśni nade mną.

Dzisiaj można tylko westchnąć do takich doznań jakie zostały uwiecznione w „Pochwale Wiosny”, bo zbudowana w miejscu polnej drogi asfaltowa szosa, parking i zarastająca polanę dzika zieleń odebrały nieskazitelny dawny urok tego miejsca.

 

 

 

                                                                                   


niedziela, 5 marca 2023

Opowieść osiemdziesiąta czwarta - Jaskinia san Caprasio w Belorado


W łagodnie pofalowanym pejzażu regionu Rioilla położonego we wschodniej części prowincji Burgos, wejście szlakiem Camino Frances do znajdującego się w dolinie Rio Tranón miasta Belorado, zaskakuje. Źółtobrunatanego koloru urwisko, nad którym widoczne są resztki średniowiecznego zamku,  zdaje się spadać na przylepiony do niego kościół pod wezwaniem Santa Maria de Belem i na pobliskie domy tego niewielkiego miasteczka. 



Dla uważnego obserwatora zaskoczeniem mogą być też widoczne w tej pionowej skalnej ścianie okna i drzwi. To zamknięcia jaskini, powstałej naturalnie, czy też wykonanej ludzkimi rękami, zamieszkałej obecnie przez rzeźbiarza i malarza Segundo Escolara, ale miejscowa tradycja za pierwszych lokatorów tego miejsca uważa świętych męczenników z początku IV wieku: San Caprasio. Sana Pia i San Valentin. 

Tutejsza legenda o San Caprasio wiążę z tą okolicą jeszcze jedną świętą osobę – męczennicę Santa Fe, czczoną przede wszystkim we Francji jako Sainte Foy d’Agen, której relikwie głowy, umieszczone w wielkim pozłacanym relikwiarzu, od IX wieku znajdują się w kościele pod jej wezwaniem w opactwie benedyktyńskim w Conques leżącym w górach Masywu Centralnego, na francuskim szlaku pielgrzymkowym Via Podensis prowadzącym w kierunku Santiago de Compostela.

Nie ma historycznych dokumentów mówiących o życiu i męczeńskiej śmierci San Caprasio (pol. święty Kaprazjusz) i Sainte Foy. Pierwsze informacje o nich, jako męczennikach za wiarę z początku IV wieku, za czasów panowania cesarza Dioklecjana, pojawiają się w formie opowieści i legend dopiero się w średniowieczu, najpierw w Oksytanii w VIII wieku, a potem następne, w wielu innych miejscach na terenie dzisiejszej Francji i Hiszpanii, różniące się miedzy sobą zdarzeniami i miejscami dotyczącymi ich życia. Legendy z Oksytanii i Owernii wskazują miasto Agen, w którym Caprasio był podobno biskupem i ochrzcił młodą dziewczynkę z patrycjuszowskiego rodu, nadając jej imię Foy, czyli w tłumaczeniu na język polski Wiara i tam też obydwoje ponieśli śmierć w 303 roku. Martyrologium Romanum podaje, że San Caprasio zginął śmiercią męczeńska dopiero za panowania Maksymiana (Gaius Galerius Valerius Maximianus), czyli przed 311 rokiem. Opowieści kastylijskie i aragońskie wskazują, że przebywał on również na terenie Półwyspu Iberyjskiego. Niektóre opowiadają, że Caprasio był pasterzem, który w pewnym okresie swego życia postanowił zostać mnichem pustelnikiem i zamieszkać z dala od ludzi, w jaskini, a inne podają, że był greckim eremitą.

Legenda z Belorado opowiada, że kiedy w 303 roku, za panowania cesarza rzymskiego Dioklecjana, rozpoczęły się prześladowania chrześcijan, dla wielu z nich kończące się męczeńska śmiercią, Caprasio, biskup z Agen, wraz z grupką chrześcijan uciekli na południe aż za Pireneje i schronili się w dolinie rio Tiron, w pobliżu miejscowości Autrigones. Towarzysząca Caprasio dziewczyna o imieRiu Foy (hiszp. Fé) została jednak pochwycona i skazana na tortury przez przypalanie na żelaznym ruszcie, a potem na śmierć przez ścięcie mieczem. Przerażony tym widokiem i trzęsący się ze strachu Caprasio ukrył się w jaskini znajdującej we wzgórzu nad doliną i przebywał w niej do czasu, aż ustał terror skierowany przeciwko chrześcijanom. Jakie były jego dalsze losy, tego już ta legenda nie przekazuje. Oprócz nazwy jaskini postać San Caprasio upamiętnia jeszcze umieszczona we wnęce w ścianie kościoła San Nicola, figura w stroju biskupim, znajdująca się wcześniej w jaskini.


Legenda z Belorado, jaka powstała na przestrzeni wieków, swoje początki może mieć z połączenia miejscowej tradycji nadającej wzniesieniom i urwiskom nad Rio Tiron nazwę Caprás z opowieściami o San Capracio i Sainte Foy, jakie przynosili ze sobą francuscy pielgrzymi poprzez podobieństwo występujących słów. Na pewno opowiadali też o tych męczennikach francuscy osadnicy, którzy po odbiciu tych terenów, przez chrześcijańskie królestwa Leonu i Navarry, z rąk muzułmanów na początku XI wieku, zasiedlali te opustoszałe tereny, sprowadzani od 1116 roku przez króla Alfonsa I Walecznego, oraz obdarowywani wieloma królewskimi przywilejami - fueros. I  tak być może powstała tutejsza legenda o San Capracio, w której można odnaleźć wątki zarówno francuskie jak i te hiszpańskie.     

Gdyby tą opowieść z Belorado połączyć z legendami francuskimi, o San Caprasio i Santa Fé, (franc. Saint Caprais i Sainte Foy) to mogłaby mieć ona taką narrację:

Legenda o San Caprasio i Santa Fé

Pod koniec III wieku w Agen (starożytne Aginnum) leżącym w południowej części rzymskiej prowinji Galii wielu mieszkańców przyjęło naukę i wiarę chrześcijańską, a ich pierwszym biskupem został saint Caprais. W tym czasie rządzący rozległym imperium nękanym problemami militarnymi i ekonomicznymi, cesarze rzymscy uważali chrześcijan za jedno z najważniejszych źródeł konfliktów i nieporządków powodowanych odmową uznania boskiego charakteru ustanowionej władzy. Kiedy po edykcie Dioklecjana rozpoczęły się prześladowania, chrześcijanie w Agen ukryli się, a ich biskup nadal sprawował sakramenty w tajnych sanktuariach. W tym okresie w bardzo zamożnej galijsko-rzymskiej rodzinie, około 291, roku urodziła się dziewczynka, której podczas chrztu udzielonego przez biskupa Agen nadano imię Foy, (łac. Fides, hiszp. Fé), które w tłumaczeniu na język polski oznacza Wiarę.

Dacian, rzymski prokonsul panujący w Akwitanii, niestrudzenie prześladował i więził chrześcijan, dając im poprzez wymyślne i okrutne tortury tylko jeden wybór: śmierć albo wyrzeczeniem się wiary. Saint Caprais, ukryty na wzgórzu San Vincente nad Agen, widząc męczeństwo swoich parafian postanowił wraz z kilkoma jeszcze ocalałymi, wśród których była też 13-to letnia Foy, uciec na południe na tereny Luzytanii, gdzie w mniej zaludnionych  miejscach znaleźć bezpieczne schronienie.

Dotarli na Półwysep Iberyjski i zatrzymali się w pobliżu rzymskiej osady Autrigones położonej w dolinie rzeki Tiron, jednak poczucie bezpieczeństwa okazało się złudne. Foy zwróciła uwagę na siebie piękną urodą, a kiedy okazało się, że jest chrześcijanką została aresztowana i zmuszana do złożenia hołdu i ofiary rzymskim bogom. Dziewczynka stanowczo broniła swojej wiary mówiąc rzymskiemu prokuratorowi: "Służę Chrystusowi od mojego dzieciństwa, i Jemu poświęciłam siebie." Gdy zagrożono jej śmiercią, odpowiedziała: "Jestem gotowa znieść wszystko dla Chrystusa. Pragnę umrzeć dla Niego. Próbowano ją jeszcze zmusić poprzez okrutną torturę, jaką było przypalanie ciała na rozgrzanym żelaznym ruszcie. Kiedy oprawcy rozpalili podłożone pod rusztem drewna, polewając je dodatkowo oliwą, rozpętała się gwałtowna burza gasząc płonące już ognisko, a nad głowę męczennicy przyleciał gołąb kładąc na jej czole koronę chwały. Wielu ze zgromadzonego tłumu widząc, że nie ucierpiała ona ani od ognia, ani od ciosów żołnierzy, publicznie wyznało wiarę w Jezusa Chrystusa. Zaskoczony, ale też urażony w swojej dumie prokurator kazał pochwycić „zbuntowanych obywateli” i wraz z cudownie ocaloną z tortur Foy skazał na ścięcie mieczem.



Po egzekucji ciała zamordowanych męczenników ku przestrodze innych pozostawiono na widok publiczny, ale pozostali przy życiu chrześcijanie w nocy pochowali je. Caprasio wraz z dwójką towarzyszy ukrył się w jaskini znajdującej we wzgórzu nad doliną, z dala od tego nieprzyjaznego miasta i przebywali w niej do czasu, aż w okolicy ustał terror skierowany przeciwko chrześcijanom.

Po jakimś czasie Saint Caprais postanowił wrócić do Agen, zabierając ze sobą ciało Sainte Foy. Po powrocie ponownie objął funkcję biskupa, ale prześladowania chrześcijan w Akwitanni nadal trwały, chociaż już nie tak gwałtowne jak z panowania Dioklecjana.

W Agen Saint Caprais zapoczątkował kult Sainte Foy ze świętem w dniu jej śmierci 6 października. Obserwował coraz więcej ludzi nawiedzających grób swiętej i spisywał cuda, jakie dokonywały się nad grobem młodej męczennicy. Nie uszło to uwadze miejscowego prefektoa rzymskiego i Saintn Caprais został aresztowany. Kiedy urzędnik cesarski zapytał go kim jest, Caprasio stwierdził, że jest biskupem galijskim, dostał zapewnienie, że zostanie uwolniony od prześladowań, jeśli zaprze się Chrystusa. Caprasio odpowiedział, że największą chwałą dla niego jest adoracja jedynego Boga i że pragnie jedynie nieśmiertelnych skarbów Królestwa Niebieskiego. Prefekt nakazał torturować go publicznie; ale kiedy zobaczył, że upór, odwaga i niezłomność Caprasio przyciąga coraz więcej przychylnych mu ludzi, kazał go przenieść do więzienia i następnego ranka podpisał wyrok śmierci. Prowadzony na miejsce egzekucji Caprasio wpadł na matkę, która prosiła go, by nie wypierał się Chrystusa. Primo, Feliciano i Alberta, rodzeństwo Santa Fé, zgromadzili się wokół męczennika i nie można było ich zmusić do odejścia.; więc prefekt kazał ich zabrać do sanktuarium bogini Diany, aby dać im ostatnią szansę przez modlitwę do pogańskich bogów, ale ponieważ odmówili, ścięto im głowy wraz z Caprasio. Po ścięciach nastąpiła rzeź Galijczyków, ponieważ większość chrześcijan, widząc przykład swoich braci, odmówiła rewanżu i została ukamienowana przez rodaków lub zamordowana przez strażników. Zwłoki męczenników pozostawiono na miejscu, jak to było w zwyczaju, a później, pod osłoną ciemności, zostały potajemnie pochowane przez wiernych.


Nota historyczna


Sto lat później po opisanych w legendzie wydarzeniach nad odnalezionym w Agen grobem San Caprasio wybudowano katedrę pod jego wezwaniem, w którym również złożono doczesne szczątki Sainte Foy. Budynek kościoła był kilkakrotnie przebudowywany, zachowując funkcję i wezwanie katedry Saint-Caprais d'Agen, w której do dzisiaj znajdują się relikwie tego legendarnego świętego męczennika.


Około roku 530 biskup San Dulcidio nakazuje ekshumację szczątków Santa Fé i umieszczenie ich w kościele znajdującym się poza murami miasta. Szybko zaczęli tam przybywać pielgrzymi przyciągani rozgłosem jaki zyskała dzięki przypisywanym jej cudom: odzyskaniu wzroku przez niewidomych, wszelkiego rodzaju uzdrowieniom... przynosząc kościołowi i opiekującemu się nim klasztorowi bogactwo i rozwój, ale wielki światowy kult Sainte Foy, znanej również jako Santa Fé, rozpoczął się kilka wieków później w efekcie niecodziennego a nawet bulwersującego wydarzenia.

Około 860 roku benedyktyńscy mnisi z opactwa Conques w regionie Aveyron, pozbawieni relikwii, które mogłyby zainteresować wiernych, zaplanowali przywłaszczenie sobie chwalebnych pozostałości Santa Fé. W tym celu wysłali do Agen jednego z braci imieniem Ariviscus. Potajemnie udało mu się zintegrować z chrześcijańską społecznością miasta. Stopniowo zdobywał zaufanie Ageńczyków, aż powierzono mu skarb Santa Fé. Był rok 866, kiedy to korzystając z tego, że został sam na obchody świąt Bożego Narodzenia i Trzech Króli, mógł spokojnie rozbić grób świętego i zapakować święte relikwie. Gdy kradzież została odkryta, zdecydowano się pójść śladem mnicha by odzyskać relikwie. Pościg jednak zakończył się niepowodzeniem i zakonnikowi po wielu incydentach udało się dotrzeć do opactwa Conques, gdzie jego czyn spotkał się z uznaniem braci. Przedmiot łupu umieszczono w kościele klasztornym z okazji wielkiego święta 14 lutego 874 r. Później, około 940 r., aby pomieścić stale rosnącą liczbę pielgrzymów, Stefan, biskup Clermont, nakazał wybudowanie imponującej bazyliki, w której umieszczono wykonany w drugiej połowie IX wieku, mający 2 metry wysokości, złoty relikwiarz zawierający fragment czaszki sainte Foy. Przedstawia on siedzącą na tronie postać świętej, a dodane do niego złota korona, kolczyki i ozdoby złotego tronu są głównie darowiznami pielgrzymów, datowane do XVIII wieku. 



Opactwo i kościół St Foy w Conques szybko stało się obowiązkowym przystankiem dla pielgrzymów w ich drodze do Santiago de Compostela. 


Stąd też legenda o świętej męczennicy, jej nauczycielu i opiekunie biskupie Saint Caprias dotarła na Półwysep Iberyjski, a stąd w XVI i XVII wieku jej kult, już jako Santa Fé, rozprzestrzenił się po świecie.

W księdze Martyrologium Romanum (wydanie 1910 r.) znajdują się następujące zapisy o San Caprasio i Santa Fe.
Październik (9) str. 308
W Agen we Francji urodziła się St. Fides dziewica i męczennica, której przykład tak bardzo podbudował błogosławionego Caprasiusa, że szczęśliwy zakończył żywot śmiercią męczeńską.
Październik (20) str. 320
W Agen we Francji św. Kaprazjusz, męczennik, ukrywał się w jaskini, aby uniknąć przemocy wzywał Najświętszą Marię Pannę. Odwaga wiary w cierpieniu dla Chrystusa ożywiała go do znoszenia męki i modlił się do Boga, że jeśli on zostanie uznany za godnego chwały męczeństwa, niech czysta woda płynie ze skały w jego jaskini. Bóg wysłuchał jego modlitwy, więc udał się z ufnością na miejsce kaźni i zasłużył na palmę męczeństwa za [cesarza] Maksymiana.

W Martyrologium Hieronymianum, którego najstarszy zachowany egzemplarz pochodzi z VIII wieku, Saint Foy jest odnotowana pod data 6 października, ale bez podania daty jej śmierci.