niedziela, 23 lutego 2020

Opowieść pięćdziesiąta – zapomniana legenda o ermita San Vicente w Los Arcos


22 stycznia, w dniu świętego Vincentego męczennika, po Mszy Świętej, która tego dnia jest celebrowana w południe, dzieją się w Los Arcos dziwne rzeczy.

Wszyscy mieszkańcy spieszą pod ratusz i zadzierając głowy z niecierpliwością patrzą na balkon na piętrze tego budynku. Na balkon wychodzi burmistrz z kilkoma osobami niosącymi kosze i zaczyna się rzucanie kawałków chleba w tłum zgromadzony na placu. Dorośli i dzieci prześcigają się w łapaniu spadających ułomków, które szybko chowają do toreb i łapią następne. Potem jak najszybciej ustawiają się w kolejce przy drzwiach ratusza, z których otrzymują po jednej butelce wina każdy. 


Los Arcos, fiesta San Vicente, rzucanie chleba z balkonu ratusza
Los Arcos, fiesta San Vicente, chłapanie chleba
Los Arcos, fiesta San Vicente, rozdawanie wina
Na pytanie:
- Co tutaj się dzieje ?
Mieszkańcy odpowiadają:
- fiesta San Vicente, od lat w ten dzień ratusz rozdaje chleb i wino,
Dlaczego tak się dzieje i skąd ta tradycja nikt nie umie odpowiedzieć.

Dlaczego w Los Arcos ma miejsce fiesta San Vicente, skoro w jedynym tu kościele parafialnym, z wielkim barokowym retablo i bocznymi kaplicami, nie ma figury tego świętego? 

Los Arcos, iglesia Santa Maria 
Odpowiedzi trzeba poszukać poza miejscowością Los Arcos. Najłatwiej wędrując trasą Camino Frances z Villamayor de Morjardin. Kilka kilometrów przed Los Arcos na niewielkim wzniesieniu po prawej stronie drogi, wśród pół i łąk widnieją ruiny niewielkiej parterowej budowli. Nikt z wędrujących nie zwraca na nie uwagi, bo są to resztki ścian bez dachu a takie ruiny spotyka się często przy tej drodze. Ta jednak ma niezwykłą historię.

Ermita San Vincente


Z Villamayor de  Monjardín do Los Arcos wędruje się między niewysokimi wzgórzami: Corral del Santo (Zagroda Świętego) po prawej stronie i La Raicilla po lewej. 

Droga z Villamayor de Monjardin do Los Arcos 
Nim dojdzie się do Portillo de los cabras (Brama kóz), skąd widac już Los Arcos, przechodzi się śladem dawnej rzymskiej drogi, mijając widoczne po prawej stronie ruiny ermita San Vincenten, nazywanego przez miejscowych kościołem w Yániz, dawnej osadzie założonej w średniowieczu przez króla Navarry na drodze, która wędrowali pielgrzymi z Francji. Wieś podupadła wraz z zanikiem ruchu pielgrzymkowego i handlowego w XVIII w. W opowieściach z tego regionu wspomina się o pomocy jakiej udzielali  właściciele dworu biednym mieszkańcom, rozdając chleb i wino, wcześniej poświęcone w czasie mszy w kościele San Vincente. W czasie wojen karlistowskich w XIX w. mieszkańcy opuścili to miejsce przenosząc się w rejon Salina de Oro, na północny zachód od Estelli.  

Los Arcos, Yániz, ermita San Vicente
Istniejące ruiny ermita San Vicente to dawny barokowy kościół z pojedynczą prostokątną nawą, z nieistniejącej już wioski Yániz,. Raz w roku, 22 stycznia do tego miejsca odbywała się romeria  San Vincente mieszkańców z Los Arcos. Podczas mszy dokonywano poświęcenia chleba i wina. Po tej ceremonii z okienka na chórze chleb był rzucany zgromadzonym przed kościołem ludziom, potem rozdawano butelki z winem i rozpoczynała się wspólna zabawa. Chleb kupowały władze miasta a wino dostarczały cztery lokalne bodegi. Następnie młodzi mężczyźni wracali  do Los Arcos z rondallas (gitarami, bandurriami i innymi instrumentami strunowymi, w towarzystwie kastanietów i tamburynów),  aby radośnie spacerować ulicami i prosić dziewczyny o podarki, którymi zwykle były przygotowane wcześniej w domach przekąski (pichos) z szynką lub kiełbasą.
Brak funduszy na remont budynku ermita i grabieże wyposażenia spowodowały, ze popadał on w ruinę i w połowie XX w. zrezygnowano z romerii przenosząc uroczystości do Los Arcos. Jeszcze w latach dziewiećdziesiątych XX w. budynek kaplicy był nakryty dachem. Obecnie pozostały z niego już tylko ściany.

Los Arcos, Yániz, ermita San Vicente


Piedras mormas


Poniżej ermita San Vincente, przy trasie Camino Frances, znajdowały się trzy kamienne monolity – menhiry. Nazywano je „piedras mormas”. Były to trzy ogromne kamienie, mierzące od 2,5 do 3 metrów wysokości, 1,5 metra szerokości i 30 cm grubości. Główny monolit miał inskrypcje rzymskie odnoszące się najprawdopodobniej do pochowanych tutaj osób. W 1944 r. zostały one wysadzone przy użyciu dynamitu i usunięte przez właściciela tego terenu. Ostatnie badania archeologiczne w tym miejscu ujawniły obfitość celtyckich i rzymskich artefaktów. Z nieistniejącymi już monolitami oraz z dawną wioską Yaniz i ermita San Vicente związana jest legenda o trzech córkach zamienionych w kamienne stele.

Yániz, piedras mormoas wysadzone dynamitem zdjęcie z 1944 r. 

 Legenda o trzech córkach z Yaniz


W bardzo odległych czasach wystawny dwór, stojący na wysokości pustelni św. Wincentego Męczennika, był zamieszkały przez surową matronę Elenę, która miała trzy córki o imieniu Julia, Juliana i Julieta. Te trzy córki sprawiały swojej starej dobrej matce dużo więcej zmartwień niż radości, które z czasem dały takie powiedzenie na niegrzeczne dzieci:
Trzy były, trzy córki Eleny;
Trzy były, trzy i żadna dobra.
Na próżno matka próbowała je wychować; raz przy użyciu słodyczy, a raz surowością. Wszystko to było na nic, a krnąbrne córki chciały położyć kres wysiłkom matki, zabrać jej dorobek życia by żyć po swojemu, nie zwracając uwagi na to, czego zabrania prawo Boże.
Tego roku, kiedy nastał karnawał, trzy siostry postanowiły dobrze zabawić się i zaprosiły młodych ludzi z sąsiedztwa. Wszyscy ci szaleni ludzie, dla których nie było rygorów, spędzili trzy dni karnawału na ciągłym biesiadowaniu; ale wydało im się to za mało, więc ulegając zachciankom trójki młodych dziewcząt postanowili przedłużyć zabawę, tańcząc i jedząc do pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, którą do dzisiaj nazywa się piñata. Uroczystością tego dnia była pokutna procesją mieszkańców przebranych w różne kostiumy. Na tą uroczystość dobra stara dama Elena pełna cnotliwej i żarliwej wiary przygotowywała się z gorliwiścią wielką. Nadeszła pierwsza niedziela Wielkiego Postu, a w dworze już od świtu, młodzież rozpoczęła biesiadę, nie martwiąc się o to, że ten dzień należy rozpocząć Mszą Świętą, pod karą grzechu śmiertelnego. Na próżno Elena przypominała, że  wszyscy mają pójść na górę do kościoła San Vincente, aby wysłuchać Mszy Świętej  i że wcześniej wszystkie zabawy oraz  maskarady mają ustać.  Młodzi to zignorowali i zabawa szła pełną parą. Doña Elena w końcu pojawiła się na balkonie i głośno wezwała córki, aby poszły na mszę. Jedyną rzeczą, jaką otrzymała w odpowiedzi, była cisza. Więc wielka dama poruszona świętą gorliwością i rodząca się w niej złością  wyrzuciła z siebie, całą mocą płuc, to przerażające przeklęcie:
- gdy nie przychodzicie na Mszę św. Wincentego, kamienie morma po was przyjdą.  
Płacząc i mdlejąc opadła na fotel.  Kiedy mieszkańcy wioski wyszli po południowej mszy, z przerażeniem zobaczyli, że trzy nieposłuszne siostry zniknęły, a obok dworu stoją trzy piedras mormas, czyli pinowe kamienie, tak jak posąg soli, w który przez nieposłuszeństwo, zamieniła się kiedyś żona Lota. 

A może jednak legenda nie została zapomniana? Niedawno w los Arcos pojawił się " piedra morma" i mimo wykutych na nim symboli Camino de Santiago chce przypomnieć legendę z niedalekiego Yaniz i skłonić do odbudowy ermita San Vicente. 


Los Arcos, Piedre morma
W mitologii baskijskiej mormas to mityczni giganci, którzy za często wyrządzane ludziom krzywdy zamieniani byli w kamienne pionowo stojące głazy
Współcześnie w języku baskijskim, w dialekcie Navarra i Guipúzcoa, słowo mormoa odnosi się do masek karnawałowych, które wyglądają jak skamieniałe twarze. Istnieje też powiedzenie: emen dek mormoa czyli nadchodzi maska (ukryta kara, pokuta).

San Vincente martir


Wincenty, zwany najczęściej Wincentym z Saragossy, także jako Wincenty z Aragonii, Wincenty z Huesca, Wincenty Tourante) urodził się w III w. w Huesca w patrycjuszowskiej rzymskiej rodzinie. Już w młodym wieku wykazywał się głęboką znajomością Pisma Świętego i wielką pobożnością. Biskup Waleriusz mianował go archidiakonem i kaznodzieją w Saragossie, powierzył mu opiekę nad ubogimi oraz zarządzanie dobrami diecezji.  Zyskał wdzięczność mieszkańców wydzielając przy każdej sposobności żywność i wino z dóbr kościelnych.
W czasie prześladowań chrześcijan za cesarza Dioklecjana zmuszano go do wyrzeczenia się wiary, a także do wydania cesarzowi całego majatku kościelnego. Uwięziono Wincentego i turturowano, a następnie skazano na śmierć przez ukrzyżowanie. W cudowny sposób uratowany od śmierci na krzyżu, został w Walencji 22 stycznia 304 r. żywcem upieczony na żelaznym ruszcie, nie wydając w tym czasie ani jednego słowa.

Ciało diakona Wincentego z Walencji przeniesiono do Saragossy, a część rozdzielono po innych miastach (Paryż, Poitiers i Rzym). W obawie przed Maurami przeniesiono relikwie z Saragossy do Castres w Langwedocji w 864 r. W XVI w. zostały jednak spalone przez kalwinów. Kult świętego, początkowo żywy w Hiszpanii i Francji w średniowieczu rozciągnął się na całą Europę. Jego męstwo i silna wiara szybko znalazły uznanie i rozgłos. Św. Augustyn powiedział o nim: „Wincenty czczony jest wszędzie, gdzie rozciąga się imperium rzymskie i gdzie dociera chrześcijańskie imię.”
Jedną z najsłynniejszych świątyń poświęconych świętemu Wincentemu  jest największy kościół w Szwajcarii - katedra w Bernie (Berner Münster). Jego imieniem nazwano także przylądek w Portugalii, w prowincji Algarve - najbardziej na południowy zachód wysuniętej częci Europy (Cabo de São Vicente). W połowie XV w. imieniem świętego nazwano jedną z Wysp Zielonego Przylądka na Atlantyku.

Święty Wincenty jest patronem Portugalii i Lizbony, wielu hiszpańskich miast, a także leśników, drwali i rolników oraz wytwórców i sprzedawców wina. Kościół czci Św. Wincentego Męczennika w dniu 22 stycznia.

ołtarz św. Wincentego Męczennika, Narodowe Muzeum Sztuki Katalońskiej 
W ikonografii Wincenty przedstawiany jest jako młody mężczyzna bez zarostu, ubrany w diakońskie szaty z dominującym kolorem czerwonym. W prawej dłoni trzyma kadzidło, w lewej naczynie na ładan (kadzidło). Spotkać można obrazy przedstawiające św. Wincentego w momencie rozdzierania go przez haki, trzymającego młyńskie koło, oraz jako zmarłego pilnowanego przez kruki. Jego atrybutami są: palma, dzbanek, księga, kruk.

San Vincente Mártir Vicente, Tomás_Giner 1462–1466 

  Miejsca kultu San Vicente na Camino Frances

Na trasie średniowieczego Camino Frances znajdowało się kilka kościołów pod wezwaniem San Vicente martir: W Vittoria w regionie Navarry, Hontanas w Kastylli i Leon oraz w Vitiriz koło Melide w Galicji.  Na współczesnej trasie Camino Frances,  która omija Vittorię i Vitiriz, nie ma już żadnego czynnego miejsca kultu tego świętego. Zachowały się resztki ruin kościołów w Yaniz koło Los Arcos i w Hontanas.    

Hontanas, ruiny ermita San Vicente 

El camino de San Vicente Mártir


Na początku XXI w. powstała Droga Świętego Wincentego Męczennika pokonywana przez pielgrzymów z Huesca do Walencji . Ma 650 km i prowadzi przez regiony Huesca, Saragossa, Teruel , Castellón i Walencja.  Jej trasa biegnie śladem rzymskiej drogi  Via Laminium (w strefie Aragońskiej) i Vía Augusta (w strefie Walencji).

Stowarzyszenie Valencia Cultural Vía Augusta i Camino de San Vicente Mártir , pomysłodawca i promotor Camino de San Vicente Mártir, od 2005 r. studiowało i konsultowało z naukowcami historii starożytnej i romanistami , drogę, którą San Vicente Mártir powinien podążać (wraz z biskupem San Valerio), kiedy po aresztowani w Saragossie (Caesaraugusta) zostali wyslani  do Walencji (Valentia).

Szlak został poprowadzony w oparciu o tradycyjne miejsca i starożytne drogi, które wydają się potwierdzać historyczną wędrówkę tych dwojga świętych ludzi. 

Camino de San Vicente Mártir

Bibliografia: 
Estudio de los Menhiresde Euskal Herria  XABIER PEÑALVER* San Sebastian 1983 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz